Tak bardzo rozbawił mnie tytuł tego wpisu.
Uświadomiłam sobie, że lato nie jedno ma imię a szczególnie w krainie lodu.
Co najzabawniejsze pierwszy dzień lata przypada na 25 kwietnia!
Kiedy wokoło jeszcze śnieg i mróz Islandczycy cieszą się z nadchodzących długich, ciepłych
- a raczej nieco cieplejszych dni.
W tym roku mieliśmy ogromną przyjemność gościć naszych przyjaciół.
Dzięki nim zwiedziliśmy kolejny kawałek tej pięknej wyspy.
Odkryliśmy ciekawe miejsca, takie jak plantacja pomidorów(absolutny sztos),
gorące źródła ukryte między górami oraz pierwszy raz w życiu odbyliśmy krótki
rejs na jeziorze lodowcowym!
Wybraliśmy się na półwysep Snaefellsnes, gdzie zobaczyliśmy czarne oraz białe plaże
(z foczkami ❤), wodospad ukryty w jaskini oraz przecudny park krajobrazowy.
Objechaliśmy cały Złoty Krąg, weszliśmy do jaskini ukształtowanej przez magmę,
i .... oh tyle tego było, że mogłabym opowiadać przez tydzień lub dwa ale te najwspanialsze chwile chcę zachować dla siebie i by mieć co Wam opowiadać w kolejnych postach ☝
Odwiedziliśmy też Reykjavik, wiadomo życie w mieście wygląda zupełnie inaczej.
Delektowaliśmy się lodami, przechadzając się po urokliwych uliczkach niewielkiego centrum.
Piliśmy winko i jedliśmy pizzę, trafiliśmy na cudowną słoneczna pogodę.
Dzięki dobrej aurze naszych przyjaciół utrzymała się przez około
3 tygodnie, a nawet doszło do 19 stopni!
Niestety wszystko dobre, szybko się kończy, pogoda jest kapryśna i obecnie mamy
koło 12 stopni oraz codzienną porcję nawilżenia w postaci deszczu :)
Zapomniałabym, o tym co najważniejsze! Na Islandii występują białe noce, co oznacza, że w ogóle nie robi się ciemno! A co najzabawniejsze, gdy cały dzień pada, słońce na przekór potrafi wyjść o 23 i świecić do 3:00 a nawet 4:00 nad ranem. To pozwoliło nam dopiąć plan zwiedzania do końca, a po powrocie do codzienności załatwić o wiele więcej spraw. To taka mała rekompensata, za bardzo długie i ciemne zimy ❤
Islandzkie lato, to przygoda której nie da się tak łatwo opowiedzieć.
Trzeba jej doświadczyć na własnej skórze.
Na moim instargamie malaczarnakawa pojawi się więcej szczegółów oraz małych ciekawostek z tej podróży,
także STAY TUNED ❤
Uświadomiłam sobie, że lato nie jedno ma imię a szczególnie w krainie lodu.
Co najzabawniejsze pierwszy dzień lata przypada na 25 kwietnia!
Kiedy wokoło jeszcze śnieg i mróz Islandczycy cieszą się z nadchodzących długich, ciepłych
- a raczej nieco cieplejszych dni.
natura Islandii nie przestanie mnie zachwycać |
W tym roku mieliśmy ogromną przyjemność gościć naszych przyjaciół.
Dzięki nim zwiedziliśmy kolejny kawałek tej pięknej wyspy.
Odkryliśmy ciekawe miejsca, takie jak plantacja pomidorów(absolutny sztos),
gorące źródła ukryte między górami oraz pierwszy raz w życiu odbyliśmy krótki
rejs na jeziorze lodowcowym!
właśnie między tymi lodowymi krami odbył się nasz rejsik |
Wybraliśmy się na półwysep Snaefellsnes, gdzie zobaczyliśmy czarne oraz białe plaże
(z foczkami ❤), wodospad ukryty w jaskini oraz przecudny park krajobrazowy.
Objechaliśmy cały Złoty Krąg, weszliśmy do jaskini ukształtowanej przez magmę,
i .... oh tyle tego było, że mogłabym opowiadać przez tydzień lub dwa ale te najwspanialsze chwile chcę zachować dla siebie i by mieć co Wam opowiadać w kolejnych postach ☝
ważne, by móc przezywać te wszystkie wspaniałości razem |
Odwiedziliśmy też Reykjavik, wiadomo życie w mieście wygląda zupełnie inaczej.
Delektowaliśmy się lodami, przechadzając się po urokliwych uliczkach niewielkiego centrum.
Piliśmy winko i jedliśmy pizzę, trafiliśmy na cudowną słoneczna pogodę.
Dzięki dobrej aurze naszych przyjaciół utrzymała się przez około
3 tygodnie, a nawet doszło do 19 stopni!
Niestety wszystko dobre, szybko się kończy, pogoda jest kapryśna i obecnie mamy
koło 12 stopni oraz codzienną porcję nawilżenia w postaci deszczu :)
jesteśmy tacy mali pośród tego co ukształtowała natura |
Zapomniałabym, o tym co najważniejsze! Na Islandii występują białe noce, co oznacza, że w ogóle nie robi się ciemno! A co najzabawniejsze, gdy cały dzień pada, słońce na przekór potrafi wyjść o 23 i świecić do 3:00 a nawet 4:00 nad ranem. To pozwoliło nam dopiąć plan zwiedzania do końca, a po powrocie do codzienności załatwić o wiele więcej spraw. To taka mała rekompensata, za bardzo długie i ciemne zimy ❤
symbol wakacji |
Islandzkie lato, to przygoda której nie da się tak łatwo opowiedzieć.
Trzeba jej doświadczyć na własnej skórze.
Na moim instargamie malaczarnakawa pojawi się więcej szczegółów oraz małych ciekawostek z tej podróży,
także STAY TUNED ❤